wtorek, 14 grudnia 2010

[Ostatnich] słów jeszcze kilka.naście.dziesiąt. do dzieła

Moje drugie podejście do tematu ostateczności to miara. Miara tego, w jaki sposób całe życie patrzymy na siebie, na innych, na chwil, które mijamy podążając przez ścieżkę naszego żywota i chwile, które mijają nas, idąc z naprzeciwka w odwrotnym kierunku, wyprzedzają nas, niekiedy idą obok nas, towarzysząc przez jakiś dłuższy bądź krótszy okres naszej egzystencji. Rewizja tego, jak się zachowamy, jakie będą nasze przemyślenia w tym ostatnim momencie, jakimi ujrzy nas świat, jak nas zapamięta, jakie cechy charakteru, wspomnienia, sytuacje związane z nami pozostaną w pamięci innych – jednym słowem to, co po sobie pozostawiliśmy. To miara tego, jacy jesteśmy, skrzętnie odmierzana przez czas, który dano nam w chwili urodzenia. Czas, wielkim cyrklem mierzący długość cienkiej nici, boleśnie przecinanej w chwili tej ostatniej chwili bez szansy kolejnego jej splecenia.

Słowa Dalego, paradoksalnie:

„Gdzie mój zegarek?”

Pozdrawiam, Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz